Kino Ratusz

Kiedy polityka przypomina niekończącą się imprezę, społeczeństwo pewnego dnia obudzi się z kacem. Porównywany do „Wilka z Wall Street” najnowszy film Paolo Sorrentino (Oscar za „Wielkie piękno”) porywa widzów w sam środek politycznego „bunga bunga”, gdzie cynicy na koksie i botoksie tworzą dwór króla populistów, prowadzącego swój kraj do upadku. Inspirowany burzliwą, pełną obyczajowych skandali biografią byłego premiera Włoch, milionera, potentata medialnego i hedonisty Silvio Berlusconiego, komediodramat „Oni” jest opowieścią o pożądaniu: władzy, pieniędzy, młodości.

W tym drapieżnym, mistrzowsko balansującym na cienkim ostrzu groteski filmie, widzowie znajdą wszystko to, z czym dziś mierzy się Zachód: bezczelne kłamstwa polityków, erupcję seksizmu, czy narodziny nowych oligarchów, zbijających majątki na zamówieniach publicznych. Paolo Sorrentino nie ma złudzeń: za każdym Berlusconim, Orbánem, czy Trumpem są przecież jacyś „oni” czerpiący korzyści z populistycznych haseł, kryzysu demokracji i medialnych manipulacji.

Film „Oni”, który w samych Włoszech obejrzało aż milion widzów, rewelacyjnie przenosi na ekran krzykliwy styl populistycznej władzy. Ale ta polityczna satyra ma też zaskakująco kameralne, intymne momenty, które pozwalają w głównym bohaterze dostrzec nie tylko wulgarnego manipulatora, ale też zagubionego starca w rozpaczliwym wyścigu z czasem. Wszystkie sprzeczności drzemiące w Berlusconim pogodził na ekranie fenomenalny Toni Servillo, ukochany aktor Sorrentino. W wyboistej podróży na salony władzy towarzyszy mu między innymi ona – Kasia Smutniak („Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie”), Polka, która została gwiazdą włoskiego kina.

Oni są u władzy. Oni są cyniczni, niemoralni i zachłanni. Oni chcą uwielbienia. Oni to Silvio Berlusconi, jego świta i orbitujący wokół nich karierowicze, gotowi zrobić wszystko dla pieniędzy i politycznej chwały. Oni chcą uwieść tłumy. W świecie, gdzie najcenniejszą walutą jest młodość i seks, oni nie mają sobie równych.